Menu: |
Teksty LG
Teksty Monastycznej LG
|
|

W zakonach benedyktyńskich:
|
Kolor szat:
|
Czwartek, 10 lipca 2025
ŚW. JANA GWALBERTA, OPATA
Wspomnienie dowolne
|
 |
Godzina Czytań (monastyczna LG)

K. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen. Alleluja.
Powyższe teksty opuszcza się, jeśli tę Godzinę poprzedza Wezwanie.
1 Ciebie, Chryste, wobec świata
Wyznał ten chwalebny święty,
Co monastycznego życia
Stromą ścieżkę obrał sobie.
2 Dom porzucił i rodzinę,
I oddalił się od świata,
By przebywać myślą w niebie
I jedynie szukać Boga.
3 Na modlitwie dniem i nocą
Wielbił Boga z aniołami;
Męczenników naśladował
Niosąc życia krzyż wytrwale.
4 I tak stał się jasnym wzorem
I pasterzem dobrych uczniów,
Którym pragnął raczej służyć
Niż wynosić się nad nimi.
5 Wreszcie na wezwanie Twoje
Do królestwa wniósł pokoju
Plon obfity swego życia
Na pokoju wzrosły glebie.
6 Tobie, Chryste, cześć i chwałą,
Tobie, Ojcze, Duchu Święty
Który tak nagradzasz hojnie
Tych, co z wiarą Cię szukają. Amen.
1 ant.
Nie zachwiałem się, * pokładając nadzieję w Panu.
Psalm 26
Ufna modlitwa sprawiedliwego
Wybrał nas Bóg w Chrystusie, abyśmy byli święci i nieskalani (Ef 1, 4)
Osądź mnie, Panie, sprawiedliwie,
bo postępowałem nienagannie *
i nie wahałem się, pokładając nadzieję w Panu.
Doświadcz mnie, Panie, wystaw mnie na próbę, *
zbadaj me sumienie i serce.
Bo przed moimi oczyma łaskawość Twa stoi *
i postępuję w Twojej prawdzie.
Nie zasiadam z ludźmi fałszywymi *
ani nie spotykam się z niegodziwcami.
Nie cierpię zgromadzenia złoczyńców *
i nie przestaję z występnymi.
Umywam moje ręce na znak niewinności *
i obchodzę Twój ołtarz, Panie,
By głośno śpiewać o Twojej chwale *
i opowiadać o wszystkich Twych cudach.
Miłuję, Panie, dom, w którym mieszkasz, *
i miejsce, gdzie przebywa Twoja chwała.
Nie zabieraj z grzesznymi mej duszy, *
a życia mojego z mężami krwawymi.
W ich ręku zbrodnia, *
a ich prawica pełna jest przekupstwa.
Ja zaś kroczę w mojej niewinności, *
wyzwól mnie i zmiłuj się nade mną.
Na równej drodze stoi moja stopa, *
na zgromadzeniach błogosławię Pana.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Nie zachwiałem się, pokładając nadzieję w Panu.
2 ant.
Moje serce rozważa * Twoje słowa, Panie.
Psalm 49
Marność bogactw
Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego (Mt 19, 23)
Słuchajcie tego, wszystkie narody, *
nakłońcie ucha, wszyscy mieszkańcy ziemi,
Niscy pochodzeniem na równi z możnymi, *
bogaci razem z ubogimi.
Mądrość wypowiedzą usta moje, *
a serce me rozważa to, co roztropne.
Ku przypowieści nakłonię mego ucha, *
przy dźwięku liry wyjaśnię mą zagadkę.
Dlaczego miałbym się trwożyć w dniach niedoli, *
gdy otacza mnie złość podstępnych,
Którzy ufają swoim dostatkom *
i chełpią się ogromem swego bogactwa?
Nikt przecież nie może samego siebie wykupić *
ani nie uiści Bogu ceny za siebie należnej.
Nazbyt jest kosztowne wyzwolenie duszy
i nigdy mu na to nie starczy, *
aby żyć wiecznie i nie ulec zagładzie.
Albowiem ujrzy, że umierają mędrcy,
jednakowo ginie głupi i prostak, *
zostawiając obcym swoje bogactwa.
Groby są ich domami na wieki,
ich mieszkaniem po wszystkie pokolenia, *
choć swymi imionami nazywali ziemie.
Bo człowiek nie będzie żył w dostatku, *
równy jest bydlętom, które giną.
Taka jest droga zadufanych w sobie *
i przyszłość zakochanych we własnych słowach.
Są jak owce pędzone do przepaści, *
śmierć ich pasie, zejdą prosto do grobu.
Panować nad nimi będą sprawiedliwi,
rankiem zniknie ich postać, *
ich mieszkaniem jest Otchłań.
Lecz Bóg wyzwoli moją duszę z krainy umarłych, *
zabierze mnie do siebie.
Nie martw się, gdy ktoś się wzbogaci, *
gdy wzrośnie zamożność jego domu,
Bo kiedy umrze, nic nie weźmie ze sobą, *
a jego bogactwo za nim nie pośpieszy.
I chociaż w życiu schlebia sam sobie: *
"Będą cię sławić, żeś się dobrze urządził",
Iść musi do pokolenia swych przodków, *
do tych, co na wieki nie ujrzą światła.
Człowiek żyjący bezmyślnie w dostatku *
równy jest bydlętom, które giną.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Moje serce rozważa Twoje słowa, Panie.
3 ant.
Wspomóż nas, Boże, nasz Zbawco, * dla chwały Twojego imienia.
Psalm 79, 1-5. 8-11. 13
Lament nad gruzami Jerozolimy
O gdybyś i ty, Jeruzalem, poznało to, co służy pokojowi! (Łk 19, 42)
Boże, poganie wtargnęli do Twego dziedzictwa,
zbezcześcili Twój święty przybytek, *
Jeruzalem obrócili w ruiny.
Ciała sług Twoich wydali na pastwę ptaków z nieba, *
zwierzętom ziemskim ciała Twoich wiernych.
Ich krew rozlali jak wodę wokół Jerozolimy, *
i nie miał ich kto pogrzebać.
Przedmiotem wzgardy staliśmy się dla sąsiadów, *
igraszką i pośmiewiskiem dla otoczenia.
Jak długo, Panie?
Czy wiecznie będziesz się gniewał, *
a Twoja zapalczywość płonąć będzie jak ogień?
Nie pamiętaj nam win przodków naszych,
niech szybko nas spotka Twoje zmiłowanie, *
gdyż bardzo jesteśmy słabi.
Wspomóż nas, Boże, nasz Zbawco, *
dla chwały Twojego imienia;
Wyzwól nas i odpuść nam grzechy *
przez wzgląd na swoje imię.
Czemu mają mówić poganie: *
"Gdzież ich Bóg jest teraz?"
Niech na oczach naszych poganie się dowiedzą, *
że jest pomsta za przelanie krwi sług Twoich.
Niech jęk pojmanych dojdzie do Ciebie *
i mocą Twego ramienia ocal na śmierć skazanych.
My zaś, lud Twój i owce Twojej trzody,
będziemy wielbić Ciebie na wieki *
i przez pokolenia głosić Twoją chwałę.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Wspomóż nas, Boże, nasz Zbawco, / dla chwały Twojego imienia.
K.
Panie, w Tobie jest źródło życia.
W.
I w Twojej światłości oglądamy światło.
|
Z Drugiej Księgi Samuela
|
22, 5-19
|
W owych dniach rzekł Dawid: "Mój syn, Salomon, jest młody i wątły, a dom, jaki ma być zbudowany dla Pana, ma się wyróżniać okazałością, sławą i wspaniałością wobec wszystkich krajów; ja więc muszę poczynić przygotowania dla niego". I wiele przygotował Dawid przed swoją śmiercią. Potem zawołał syna swego, Salomona, i nakazał mu zbudować świątynię dla Pana, Boga Izraela. Tak przemówił Dawid do Salomona: "Synu mój, ja sam zamierzałem zbudować świątynię dla imienia Pana, Boga mego. Ale Pan skierował do mnie takie słowa: «Przelałeś wiele krwi, prowadząc wielkie wojny, dlatego nie zbudujesz domu imieniu memu, albowiem zbyt wiele krwi wylałeś na ziemię wobec Mnie. Oto urodzi ci się syn, będzie on mężem pokoju, bo udzielę mu pokoju ze wszystkimi wrogami jego wokoło; będzie miał bowiem na imię Salomon i za dni jego dam Izraelowi pokój i odpoczynek. On to zbuduje dom dla imienia mego, on też będzie dla Mnie synem, a Ja będę dla niego ojcem i tron jego królowania nad Izraelem utwierdzę na wieki».
Teraz, synu mój, niechaj Pan będzie z tobą, aby ci się powodziło i abyś zbudował dom Panu, Bogu twemu, jak On zapowiedział o tobie. Oby tylko Pan użyczył ci roztropności i rozsądku, gdy cię postawi nad Izraelem, abyś przestrzegał prawa Pana, Boga twego. Wtedy będzie ci się powodziło, gdy będziesz strzegł wypełniania praw i nakazów, które Pan dał Mojżeszowi dla Izraela. Bądź mężny i mocny, nie bój się ani nie lękaj! Oto w trudzie przygotowałem na dom Pański: złota sto tysięcy talentów, a srebra milion talentów, brązu zaś i żelaza bez wagi, albowiem takie jest ich mnóstwo; przygotowałem też drzewo i kamienie, a ty możesz do tego jeszcze dodać. Masz też u siebie mnóstwo pracowników: murarzy, kamieniarzy, cieśli i wszelkiego rodzaju rzemieślników do wszystkich prac: w złocie, srebrze, brązie i żelazie. Wstań więc i działaj, a Pan niech będzie z tobą!"
Nakazał też Dawid wszystkim książętom Izraela, aby pomagali jego synowi, Salomonowi, mówiąc: "Czyż Pan, Bóg wasz, nie jest z wami? Czyż nie użyczył wam pokoju dokoła? Wydał przecież w moje ręce mieszkańców kraju, a kraj został poddany Panu i Jego narodowi. A teraz oddajcie serce wasze i duszę waszą na służbę Panu, Bogu waszemu: stańcie do budowy świątyni Pana Boga, abyście mogli przenieść Arkę Przymierza Pańskiego i święte naczynia Boże do domu zbudowanego imieniu Pańskiemu".
|
|
|
K.
Oddajcie serca wasze i duszę waszą, stańcie do odbudowy świątyni Pana Boga.
W.
Wejdźmy do jego mieszkania, / padnijmy przed podnóżkiem stóp Jego.
K.
Pan mówi: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów.
W.
Wejdźmy do jego mieszkania, / padnijmy przed podnóżkiem stóp Jego.
1 ant.
Moim szczęściem jest przebywać blisko Boga; * On moją Opoką, moim udziałem na wieki.
Psalm 73
Zagadka powodzenia grzeszników
Błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi (Mt 11, 6)
Jak dobry jest Bóg dla prawych, *
dla tych, których serce jest czyste.
A moje stopy niemal się potknęły, *
prawie że zachwiały się moje kroki.
Pozazdrościłem bowiem bezbożnym, *
ujrzawszy pomyślność grzeszników.
Gdyż omijają ich wszystkie cierpienia, *
a ciało mają zdrowe i pełne.
Nie doznają ludzkich utrapień *
i razem z innymi nie cierpią.
Dlatego pycha jest ich naszyjnikiem, *
a przemoc szatą, która ich okrywa.
Nieprawość ich w tłuszczu się lęgnie, *
ich serca nurtują złe myśli.
Szydzą i zła jest ich mowa, *
grożą uciskiem z wysoka.
Ich usta zwrócone są przeciw niebu, *
a język ich pełza po ziemi.
Dlatego lud mój do nich się zwraca *
i pije obfite ich wody.
I mówią: "Gdzież wiedza Boga, *
czy Najwyższy posiada wiedzę?"
Oto kim są grzesznicy *
gromadzący beztrosko bogactwa.
Czy więc na próżno zachowałem serce czyste *
i w niewinności umywałem ręce?
Co dzień bowiem znoszę chłostę, *
każdego ranka spada na mnie kara.
Gdybym pomyślał: "Będę mówił jak oni", *
zdradziłbym pokolenie Twych synów.
Zacząłem więc rozmyślać, aby to zrozumieć, *
ale było to dla mnie zbyt trudne,
Dopóki nie wniknąłem w święte sprawy Boże, *
nie pojąłem, jaki czeka ich koniec.
Doprawdy, na śliskiej stawiasz ich drodze *
i spychasz ich ku zagładzie.
A potem jak straszny będzie ich koniec, *
gdy zginą strawieni lękiem.
Snem po przebudzeniu będą, Panie, *
gdy się ockniesz, odepchniesz ich jak majak senny.
Gdy moje serce cierpiało *
i dręczyło mnie sumienie,
Byłem nierozumny i głupi, *
byłem jak juczne zwierzę przed Tobą.
Lecz ja zawsze będę przy Tobie; *
Tyś ujął moją prawicę.
Prowadzisz mnie według swojej rady *
i do swej chwały na koniec mnie przyjmiesz.
Kogo prócz Ciebie mam w niebie? *
Gdy jestem z Tobą, ziemia mnie nie cieszy.
Niszczeje moje ciało i serce, *
Bóg moją opoką, moim udziałem na wieki.
Bo zginą ci, którzy odstępują od Ciebie, *
Ty gubisz wszystkich, którzy nie dochowują Ci wiary.
Dla mnie zaś jest szczęściem przebywać blisko Boga,
w Panu wybrałem sobie ucieczkę. *
Opowiem o wszystkich Twoich dziełach.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Moim szczęściem jest przebywać blisko Boga; / On moją Opoką, moim udziałem na wieki.
2 ant.
Od rąk grzesznika ustrzeż mnie, Panie, * potężny mój Wybawicielu.
Psalm 140, 1-9. 13-14
Przeciw podstępnym wrogom
Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników (Mt 26, 45)
Wybaw mnie, Panie, od złego człowieka, *
strzeż mnie od gwałtownika,
Od tych, którzy w sercu knują złe zamiary, *
każdego dnia wzniecają spory.
Jak węże ostrzą swe języki, *
jad żmijowy mają pod wargami.
Od rąk grzesznika ustrzeż mnie, Panie,
zachowaj mnie od gwałtownika, *
od tych, którzy z nóg chcą mnie zwalić.
Pyszni na mnie sidło zastawiają w ukryciu,
złoczyńcy rozciągają powrozy, *
ustawiają na mojej drodze pułapki.
Mówię do Pana: "Jesteś moim Bogiem, *
usłysz, Panie, mój głos błagalny!"
Panie, mój Panie, potężna moja pomocy, *
osłaniasz w dniu walki moją głowę.
Nie spełniaj, Panie, pragnień niegodziwca, *
nie sprzyjaj jego zamiarom.
Wiem, że Pan oddaje sprawiedliwość ubogiemu, *
a biednemu słuszność przyznaje.
Tylko sprawiedliwi będą sławić Twe imię, *
prawi będą mieszkać przed Twoim obliczem.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Od rąk grzesznika ustrzeż mnie, Panie, / potężny mój Wybawicielu.
3 ant.
Bóg moją mocą i osłoną, * Jemu zaufałem.
Psalm 144
O zwycięstwo i pokój
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia (Flp 4, 13)
Błogosławiony Pan, Opoka moja,
On moje ręce zaprawia do walki, *
moje palce do bitwy.
On mocą i warownią moją, *
osłoną moją i moim wybawcą,
Moją tarczą i schronieniem, *
On, który mi poddaje ludy.
Panie, czym jest człowiek, że troszczysz się o niego, *
czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?
Do tchnienia wiatru podobny jest człowiek, *
dni jego jak cień przemijają.
O Panie, pochyl Twe niebiosa i zejdź po nich, *
gór dotknij, aby zadymiły.
Rozprosz ich uderzeniem pioruna, *
wypuść swe strzały, by ich porazić.
Wyciągnij swą rękę z wysoka, *
wybaw mnie z wód ogromnych.
Uwolnij z rąk cudzoziemców,
tych, których usta mówią kłamliwie, *
a prawica się wznosi do fałszywej przysięgi.
Boże, będę Ci śpiewał pieśń nową, *
grać Ci będę na harfie o dziesięciu strunach.
Ty królom dajesz zwycięstwo, *
Tyś wyzwolił sługę swego, Dawida.
Wybaw mnie od wrogiego miecza *
i uwolnij z rąk cudzoziemców,
Tych, których usta mówią kłamliwie, *
a prawica się wznosi do fałszywej przysięgi.
Niech nasi synowie będą jak latorośle *
wybujałe w młodości.
Nasze córki niech będą jak rzeźbione kolumny, *
które wspierają świątynię.
Niech pełne będą nasze spichlerze, *
zasobne we wszelkie plony.
Niech nasze trzody tysiąckroć płodne
na polach naszych mnożą się w tysiące, *
niech nasze bydło będzie tłuste.
Niech nam się nie przydarzy wypadek lub ucieczka, *
niech lament ominie nasze ulice.
Szczęśliwy lud, któremu tak się powodzi, *
szczęśliwy lud, którego Pan jest Bogiem.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Bóg moją mocą i osłoną, / Jemu zaufałem.
K.
Okaż Twemu słudze światłość Twego oblicza.
W.
I naucz mnie Twoich ustaw.
Z Listu świętego Jana Gwalberta, opata, O miłości
Miłość jest źródłem wszystkich cnót
Jan, opat, wszystkim braciom z nim złączonym w miłości braterskiej przesyła pozdrowienie i błogosławieństwo. Od dłuższego już czasu poważnie niedomagam i z dnia na dzień oczekuję, że Bóg wezwie mnie do siebie, a ciało powróci do prochu ziemi, z którego zostało wzięte. Nie ma się czemu dziwić, bo nawet gdybym nie był ciężko chory, to i tak mój wiek by mnie nakłaniał do myśli o śmierci. Zaiste sądziłem, że moje życie upłynie w odosobnieniu i ukryciu; ale biorąc pod uwagę stanowisko, które, chociaż niegodny, zajmuję w doczesności, uważam za pożyteczne powiedzieć wam cośkolwiek o więzi miłości i to nie jako o czymś nowym, ale jako powtórzenie tego, o czym często słyszycie. Z miłości Stwórca wszechrzeczy uczynił człowieka. Tę cnotę Pan zalecił apostołom jako zawierającą w sobie wszystkie Jego przykazania, bo powiedział: "To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali".
O niej tak mówi apostoł Jakub: "Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie". A Piotr apostoł stwierdza: "Miłość zakrywa wiele grzechów".
Z tego możemy wywnioskować, że jeżeli mamy w sobie miłość, to ona może zakryć wszystkie nasze grzechy, a jeżeli sądzimy, że posiadamy wszystkie inne cnoty, to wiedzmy, że nic one nie znaczą bez miłości. Ten, kto jest pyszny i nieposłuszny, a słucha tych słów, może sądzi, że posiada miłość przez to samo, że przebywa ciałem wśród swoich braci. Ale święty Grzegorz słusznie wyprowadza go z błędu i wskazuje na cel miłości, gdy mówi: "Ten prawdziwie miłuje Boga, kto całkowicie zapomina o sobie".
Ale nie można mówić tylko o samej miłości wiedząc, że przecież jest ona źródłem, z którego wypływają wszystkie przykazania. Wiele jest dobrych uczynków, ale u ich podstaw jest zawsze miłość. Nie wytrwają w niej długo ci, którzy źle czynią, bo i nasz Pan mówi: "oziębnie miłość wielu". Apostoł Jan ubolewa nad tymi, którzy oziębli w miłości i wyłączyli się ze wspólnoty i mówi o nich: "wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas; gdyby bowiem byli naszego ducha, pozostaliby z nami".
A zatem każdy powinien dbać o to, by zachować w sobie tak wielkie dobro i pociągać ku niemu tych, którzy wraz z nim podążają drogą Pana. Odszczepieńcy porzucający miłość wyłączają się z Ciała Chrystusa, natomiast wybrani dzięki miłości trwają w tym Ciele.
A więc dla zachowania miłości konieczna jest nade wszystko wspólnota braci zebranych w jedno pod jednym przewodnictwem. Łożysko rzeki wyschnie, jeżeli podzieli się ona na wiele strumyków, tak i jedność braterska ginie, jeżeli nie będzie strzeżona.
Dlatego chcę, aby po mojej śmierci troskę o was i wasze kierownictwo przejął ojciec Rudolf w tej samej mierze, w jakiej zależeliście ode mnie za mojego życia. Żegnajcie.
|
|
|
W.
Celem nakazu jest miłość, płynąca z czystego serca, dobrego sumienia i wiary nieobłudnej.
W.
Aby miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim uczuciu.
K.
Żyjąc prawdziwie w miłości, sprawmy, by wszystko rosło ku temu, który jest Głową - ku Chrystusowi.
W.
Aby miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim uczuciu.
Módlmy się.
Boże, Dawco i Miłośniku pokoju, Ciebie znać to żyć, Tobie służyć do królować, utwierdź nas w Twojej miłości, * abyśmy za przykładem świętego Jana, opata, oddawali dobro za zło, błogosławieństwo za przekleństwo i otrzymali od Ciebie przebaczenie i pokój.
Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
We wspólnym odprawianiu oficjum:
K. Błogosławmy Panu.
W. Bogu niech będą dzięki.
|
|