WERSJA PREMIUM:


Tu jesteś:




Menu:
Internetowa Liturgia Godzin
Wesprzyj rozwój serwisu

W zgromadzeniach Księży Misjonarzy i Sióstr Miłosierdzia:

Kolor szat:
Środa, 30 lipca 2025
ŚW. JUSTYNA DE JACOBIS, BISKUPA
Wspomnienie obowiązkowe

Godzina Czytań

Możliwość wydruku dostępna wyłącznie
dla użytkowników wersji premium

Wersja do druku - biało-czarna    Wersja do druku - kolorowa 


Hymn | Psalmodia | I Czytanie | Responsorium
II Czytanie | Responsorium | Modlitwa

K. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen. Alleluja.

Powyższe teksty opuszcza się, jeśli tę Godzinę poprzedza Wezwanie.



Ty jesteś, Chryste, zwierzchnikiem i głową
Wszystkich pasterzy Twojego Kościoła,
Przyjmij więc hołdy składane z radością
W święto pasterza.

Tyś go namaścił przez dar swego Ducha,
Aby odważnie wystąpił do boju
Walcząc o prawdę, a lud święty karmił
Twoją nauką.

Był przewodnikiem i wzorem dla wiernych,
Światłem dla ślepych, ratunkiem ubogich,
Ojcem roztropnym i wszystkim dla wszystkich
Tak jak Apostoł.

Chryste, co w niebie nagradzasz zasługi
Świętych pasterzy i dajesz im chwałę,
Pomóż nam dążyć za jego przykładem
Drogą zbawienia.

Tobie, o Zbawco i Królu wszechmocny,
Razem z Twym Ojcem i Duchem płomiennym
Cześć, uwielbienie i chwała niech będzie
Teraz i zawsze. Amen.



1 ant. Miłuję Cię, Panie, * mocy moja.

Psalm 18, 2-30
Dziękczynienie za wybawienie i zwycięstwo
W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi (Ap 11, 13)

I

Miłuję Cię, Panie, mocy moja, *
Panie, opoko moja i twierdzo, mój wybawicielu,
Boże, skało moja, na którą się chronię, *
tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono.
Wzywam Pana, godnego chwały, *
i wyzwolony będę od moich nieprzyjaciół.
Ogarnęły mnie fale śmierci *
i zatrwożyły odmęty niosące zagładę.
Oplątały mnie pęta Otchłani, *
schwyciły mnie sidła śmierci.
Wzywałem Pana w moim utrapieniu, *
wołałem do mojego Boga;
I głos mój usłyszał ze swojej świątyni, *
dotarł mój krzyk do uszu Jego.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.

Ant. Miłuję Cię, Panie, mocy moja.

2 ant. Pan mnie ocalił, * gdyż mnie miłuje.

II

Zatrzęsła się i zadrżała ziemia, †
poruszyły się góry w posadach, *
zatrzęsły się, bo On zapłonął gniewem.
Z Jego nozdrzy dym się uniósł, †
a z Jego ust ogień trawiący, *
węgle zapłonęły od niego.
Nagiął niebiosa i zstąpił, *
czarna chmura pod Jego stopami.
Dosiadł cheruba i leciał, *
a skrzydła wiatru Go niosły.
Z mroku uczynił sobie zasłonę, *
okrył się ciemną wodą i gęstą chmurą.
Od blasku Jego obecności *
rozpaliły się węgle ogniste.
Pan z nieba odezwał się grzmotem, *
zabrzmiał głos Najwyższego.
Wypuścił swoje strzały i rozproszył wrogów, *
cisnął błyskawice i wprawił ich w zamęt.
Aż ukazało się dno morza *
i odsłoniły się fundamenty ziemi,
Od groźby Twojej, Panie, *
od uderzenia wichru Twego gniewu.
Wyciągnął rękę z wysoka i mnie pochwycił, *
wydobył mnie z toni ogromnej.
Od przemożnego nieprzyjaciela mnie wybawił, *
od mocniejszych ode mnie, którzy mnie nienawidzą.
Napadli na mnie w dzień złowrogi, *
lecz Pan był moim obrońcą.
Wyprowadził mnie na miejsce przestronne, *
ocalił, gdyż mnie miłuje.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.

Ant. Pan mnie ocalił, gdyż mnie miłuje.

3 ant. Ty, Panie, zapalasz moją pochodnię, * rozświetlasz moje ciemności.

III

Za sprawiedliwość moją Pan mnie wynagrodził, *
odpłacił mi według czystości rąk moich.
Strzegłem bowiem dróg Pana *
i przez grzech nie odszedłem od mojego Boga,
Bo miałem przed oczyma wszystkie Jego przykazania *
i Jego poleceń nie odrzuciłem od siebie.
Byłem wobec Niego bez skazy *
i winy się ustrzegłem.
Odpłacił mi Pan według mej sprawiedliwości, *
według czystości rąk moich przed Jego oczyma.
Miłość masz dla miłującego, *
ze sprawiedliwym postępujesz sprawiedliwie,
Czystemu swą czystość ukazujesz, *
wobec przebiegłego jesteś przebiegły.
Albowiem Ty wybawiasz naród pokorny, *
a oczy wyniosłych poniżasz.
Ty, Panie, zapalasz moją pochodnię, *
Boże mój, rozświetlasz moje ciemności.
Dzięki Twej pomocy rozbijam wrogie zastępy, *
dzięki mojemu Bogu mury zdobywam.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.

Ant. Ty, Panie, zapalasz moją pochodnię, / rozświetlasz moje ciemności.

K. Wszyscy się dziwili pełnym wdzięku słowom.
W. Które płynęły z ust Jezusa.


Jeżeli poniżej nie wyświetliły się teksty czytań i Te Deum, kliknij tutaj i przeładuj tę stronę
(dotyczy głównie użytkowników urządzeń mobilnych).


Z Drugiego Listu
św. Pawła Apostoła do Koryntian

10, 1 - 11, 6

Osobista obrona Apostoła

W wersji PREMIUM znajdziesz tutaj wprowadzenie do niniejszego czytania.

Bracia! Ja sam, Paweł, upominam was przez cichość i łagodność Chrystusa, ja, który będąc między wami, uchodzę w oczach waszych za pokornego, a z daleka od was jestem dla was zbyt surowy, ja was proszę: żebym nie musiał odwołać się do tej surowości, na jaką zamierzam się zdobyć względem tych, co sądzą, że postępujemy według ciała. Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe.
Zauważcie to, co jest zresztą oczywiste! Jeżeli ktoś jest przekonany, że należy do Chrystusa, niechże znów weźmie pod własną rozwagę i to, że my również, podobnie jak on, jesteśmy Chrystusowi. Choćby mi bowiem wypadło jeszcze bardziej chlubić się z władzy, jaką nam dał Pan ku zbudowaniu, a nie ku zagładzie waszej, nie będę się wstydził dlatego rzekomo, iżby się nie wydało, że chcę was straszyć listami. "Listy bowiem - jak utrzymują - są groźne i nieubłagane, lecz gdy się zjawia osobiście, słaby jest, a jego mowa nic nie znaczy". Kto tak sądzi, niech sobie zapamięta, że jakimi jesteśmy w słowach naszych listów będąc poza wami, takimi też będziemy w czynie jako obecni wśród was.
Nie mamy bowiem odwagi ani równać się, ani stawiać siebie obok tych, którzy zachwalają sami siebie; nie okazują wielkiego rozsądku, gdy siebie samych mierzą miarą własnej osoby i porównują się sami z sobą. Nie będziemy się wynosili ponad miarę, lecz będziemy się oceniali według granic wyznaczonych nam przez Boga, a sięgających aż do was. Nie przekraczamy bowiem słusznej miary jak ci, którzy do was jeszcze nie dotarli; przecież doszliśmy do was z Ewangelią Chrystusa. Nie przechwalamy się ponad miarę kosztem cudzych trudów. Mamy jednak nadzieję, że w miarę rosnącej w was wiary my również wzrastać będziemy według naszej miary, niosąc Ewangelię poza wasze granice, a nie chlubiąc się tym, co już było dokonane przez innych. Ten, kto się chlubi, w Panu niech się chlubi. Nie ten jest bowiem wypróbowany, kto się sam przechwala, lecz ten, kogo uznaje Pan.
O, gdybyście mogli znieść trochę szaleństwa z mojej strony! Ależ tak, wy i mnie znosicie! Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę.
Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę. Jeśli bowiem przychodzi ktoś i głosi wam innego Jezusa, jakiegośmy wam nie głosili, lub bierzecie innego Ducha, któregoście nie otrzymali, albo inną ewangelię, nie tę, którąście przyjęli - znosicie to spokojnie. Otóż sądzę, że dokonałem nie mniej niż "wielcy apostołowie". Choć bowiem niewprawny w słowie, to jednak nie jestem pozbawiony wiedzy. Zresztą ujawniliśmy się wobec was we wszystkim pod każdym względem.

Z Pierwszej Księgi Królewskiej
12, 1-19

Roboam traci dziesięć pokoleń Izraela

Roboam udał się do Sychem, bo w Sychem zebrał się cały Izrael, by go ustanowić królem. Usłyszał o tym Jeroboam, syn Nebata, kiedy jeszcze był w Egipcie, dokąd się schronił przed królem Salomonem, i wrócił z Egiptu. Posłano więc po niego i wezwano go. Kiedy przybył Jeroboam oraz całe zgromadzenie Izraela, wtedy przemówili do Roboama tymi słowami: "Twój ojciec obciążył nas jarzmem, ty zaś teraz ulżyj w okrutnej pańszczyźnie twego ojca i w tym jego ciężkim jarzmie, które na nas włożył, a my ci za to będziemy służyć". Na to im odpowiedzieli: "Idźcie na trzy dni! A potem przyjdźcie do mnie z powrotem!" Wobec tego lud się rozszedł.
A król Roboam zasięgnął rady starszych, którzy stanowili otoczenie jego ojca, Salomona, za jego życia, mówiąc: "Jak mi doradzacie odpowiedzieć temu ludowi?" Oni zaś tak do niego przemówili: "Jeśli teraz będziesz uległy temu ludowi i zechcesz wyświadczyć im przysługę, i odpowiedzieć im oraz przemówić do nich słowami łagodnymi, to będą ci sługami przez całe życie".
Ale on zaniechał rady, którą mu dawali starsi. Natomiast zasięgnął rady młodzieńców, którzy razem z nim wzrośli i stanowili jego otoczenie. Rzekł do nich: "Co wy radzicie odpowiedzieć temu ludowi, który przemawiał do mnie takimi słowami: «Ulżyj nam w jarzmie, które włożył na nas twój ojciec»?". Młodzieńcy zaś, którzy razem z nim wzrośli, przemówili do niego tak: "Temu ludowi, który przemawiał do ciebie mówiąc: «Twój ojciec obciążył nas jarzmem, ty zaś ulżyj nam w tym jarzmie», powiesz: «Mój mały palec jest grubszy niż biodra mego ojca, gdyż dotąd mój ojciec nałożył na was jarzmo ciężkie, a ja dołożę do waszego jarzma. Mój ojciec karcił was biczami, ja zaś będę was karcił biczami z kolców»".
Trzeciego dnia, tak jak powiedział król słowami: "Wróćcie do mnie trzeciego dnia", przyszedł cały lud do Roboama. A wtedy król dał ludowi surową odpowiedź, gdyż nie poszedł za radą, którą mu dawali starsi. Przemówił więc do nich tak, jak radzili młodzieńcy: "Mój ojciec obciążył was jarzmem, a ja dołożę do waszego jarzma. Mój ojciec karcił was biczami, ja zaś będę was karcił biczami z kolców". Król więc nie wysłuchał ludu, gdyż to wydarzenie dokonało się z woli Pana, aby spełniła się Jego groźba, którą Pan wypowiedział do Jeroboama, syna Nebata, przez Achiasza z Szilo.
Kiedy cały Izrael zobaczył, że król go nie wysłuchał, wtedy odrzekł królowi tak: "Cóż za wspólny dział mamy z Dawidem? Wszak nie mamy dziedzictwa z synem Jessego".
"Do swoich namiotów idź, Izraelu! Teraz, Dawidzie, pilnuj swego domu!" I rzeczywiście Izrael poszedł do swoich namiotów. A Roboam panował tylko nad tymi Izraelitami, którzy mieszkali w miastach Judy. Gdy zaś król Roboam wysłał Adonirama, który był przełożonym robotników pracujących przymusowo, cały Izrael obrzucił go kamieniami, tak iż umarł. Wobec tego król Roboam pospieszył się, aby wsiąść na rydwan i uciec do Jerozolimy. Tak więc Izrael odpadł od rodu Dawida po dziś dzień.
2 Kor 10, 3-4; Ef 6, 16. 17

W. Chociaż pozostajemy w ciele, nie prowadzimy walki według ciała, * Gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała.
K. Bierzcie wiarę jako tarczę i miecz Ducha, to jest słowo Boże. W. Gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała.



Z przemówienia św. Justyna do chrześcijan w Adua


Dla was poświęcam moje życie

Bramą serca są usta. Słowo jest kluczem do serca. Kiedy otwieram serce i mówię, dla was otwieram moje serce, daję wam klucz do mojego serca. Przyjdźcie i zobaczcie. W moim sercu Duch Święty zapalił miłość do chrześcijan Etiopii. Już wówczas, gdy jeszcze żyłem na mojej ojczystej ziemi, wiedziałem o chrześcijanach w Etiopii. Powiedziałem wtedy moim rodzicom: ojcze, udziel mi swego błogosławieństwa; matko, udziel mi swego błogosławieństwa, bo chcę iść do moich braci w Etiopii, chcę im powiedzieć o mojej miłości.
Bóg wysłuchał moje modlitwy i udzielił mi łaski zobaczenia kochanych chrześcijan w Etiopii. Obecnie raduję się, że mogę być z wami, że mogę do was mówić. Dzisiaj mówię Bogu: "Spełniłeś pragnienie mojego serca. Jeżeli tak się Tobie podoba, dzisiaj możesz mnie zabrać. Jeżeli pozostawisz mi jeszcze jeden czy wiele dni życia, wszystkie poświęcę moim braciom, bo wiem, że Ty dla nich je przeznaczasz". Dzisiaj mówię do was: wy dysponujecie każdą chwilą mojego życia, bo ze względu na was otrzymałem to życie od Boga. Jeżeli zapragniecie świadectwa mojej krwi, zapewniam was: ona należy do was. Do was należy moje życie i moja śmierć. Jeżeli ktoś z was jest smutny, przychodzę w imię Jezusa Chrystusa, aby go pocieszyć. Jeżeli ktoś z was jest nagi, chcę mu dać moją szatę. Jeżeli ktoś z was jest głodny, chcę dzielić z nim własne pożywienie. Chcę odwiedzić każdego chorego. Dla waszego pouczenia chcę dzielić z wami również moją wiedzę. Wszak dla was opuściłem wszystko: ojca i matkę, i moją ojczyznę. Pozostało mi jedno na tym świecie, oprócz Boga: chrześcijański lud Etiopii. Bogu więc i chrześcijańskiemu ludowi Etiopii oddaję całe moje serce. Wy jesteście moimi przyjaciółmi i moją rodziną. Przychodzę spełniać to wszystko, co dla was pożyteczne, bo tylko wy jesteście w moim sercu. Przychodzę do was i jeżeli zechcecie, pozostanę w tym regionie; jeżeli nie zechcecie, odejdę gdzieś indziej. Jeżeli zechcecie mnie słuchać - będę mówił; jeżeli nie - zamilknę. Przychodzę jako wasz kapłan, jako wasz spowiednik, jako wasz nauczyciel. Jeżeli zechcecie, abym sprawował Eucharystię, abym spowiadał, abym nauczał - będę to czynił; jeżeli nie - stanie się według waszej woli.
Mówię wam to wszystko, abyście wiedzieli kim jestem i po co przychodzę. Otwieram przed wami moje serce. Daję wam klucz do mojego serca. Teraz mnie znacie. Jeżeli jednak jeszcze chcecie zapytać, kim jestem, odpowiadam: jestem rzymskim chrześcijaninem, który kocha chrześcijan Etiopii. Jeżeli ktokolwiek zapyta was, kim jest ten cudzoziemiec, odpowiedzcie: jest chrześcijaninem Kościoła rzymskokatolickiego, który ukochał chrześcijan w Etiopii bardziej niż własną rodzinę, który opuścił swoich najbliższych i przybył pracować wśród nas, przybył okazać nam swoją miłość.
Przybyłem do was przed czterema miesiącami. Żyję wśród was. Patrzycie na moje życie. Współpracujecie ze mną. Poznaliście mnie dobrze. Czy robię coś złego? Czy daję wam zgorszenie? Mam nadzieję, że nie. Oczywiście wiem, że chociaż nie dałem wam zgorszenia i nie uczyniłem nic złego, nie uczyniłem też nic dobrego. Chcę, aby teraz było inaczej. Chcę być nie tylko waszym przyjacielem, ale i sługą waszym. Chcę być dla was pożyteczny. Przychodźcie do mnie. Uczynię dla was wszystko, co potrafię. Jeżeli nie możecie lub nie chcecie przyjść, możecie mnie wezwać. Przyjdę o każdej porze, o każdej godzinie. Powtarzam: cały jestem dla was. Bóg, w obliczu którego to mówię, wie, że nie kłamię.


1 Tes 2, 8; Ga 4, 19

W. Chcieliśmy wam dać nie tylko naukę Bożą, lecz nadto dusze nasze, * Tak bowiem drogimi staliście się dla nas.
K. Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje. W. Tak bowiem drogimi staliście się dla nas.



Módlmy się. Boże, Ty sprawiłeś, że święty Justyn stał się wszystkim dla wszystkich, aby głosić Ewangelię ubogim; za jego wstawiennictwem pozwól nam w jedności wiary i w duchu braterskiej miłości głosić Ewangelię * i szerzyć zgodę wszystkich narodów. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.


Następnie, przynajmniej w oficjum odprawianym wspólnie, dodaje się:

K. Błogosławmy Panu.
W. Bogu niech będą dzięki.


Wydawnictwo Pallottinum

Wyślij do nas maila

STRONA GŁÓWNA
TEKSTY ILG | OWLG | LITURGIA HORARUM | KALENDARZ LITURGICZNY | DODATEK | INDEKSY | POMOC
CZYTELNIA

 Teksty Liturgii Godzin:
© Copyright by Konferencja Episkopatu Polski i Wydawnictwo Pallottinum

Opracowanie i edycja - © Copyright by ILG