Módl się słuchając |
W wersji PREMIUMdostępne jest nagranie tej Godziny w formacie MP3 (opracowane przy użyciu syntezatora mowy).
|
Menu: |
Tabele stron Teksty LG
Teksty Monastycznej LG
|
|

Kolor szat:
|
Piątek, 18 lipca 2025
ŚW. SZYMONA Z LIPNICY, PREZBITERA
Wspomnienie dowolne
|
 |
W archidiecezji krakowskiej, w diecezji tarnowskiej i w zakonach franciszkańskich:
Wspomnienie obowiązkowe
|
Godzina Czytań

W wersji PREMIUM dostępne jest nagranie tej Godziny w formacie MP3 (lewy górny róg strony).
K. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen. Alleluja.
Powyższe teksty opuszcza się, jeśli tę Godzinę poprzedza Wezwanie.
LG tom III: P, str. 1503-1504; LG skrócone: ŚM, str. 1706
W wersji PREMIUM znajdziesz tutaj propozycję melodii oraz plik mp3 z jej wykonaniem.
1 Ty jesteś, Chryste, zwierzchnikiem i głową
Wszystkich pasterzy Twojego Kościoła,
Przyjmij więc hołdy składane z radością
W święto pasterza.
2 Ty go wybrałeś, by służył Ci wiernie
Jako uczestnik Twojego kapłaństwa;
On zaś z miłością otaczał opieką
Lud odkupiony.
3 Był przewodnikiem i wzorem dla wiernych,
Światłem dla ślepych, ratunkiem ubogich,
Ojcem roztropnym i wszystkim dla wszystkich
Tak jak Apostoł.
4 Chryste, co w niebie nagradzasz zasługi
Świętych pasterzy i dajesz im chwałę,
Pomóż nam dążyć za jego przykładem
Drogą zbawienia.
5 Tobie, o Zbawco i Królu wszechmocny,
Razem z Twym Ojcem i Duchem płomiennym
Cześć, uwielbienie i chwała niech będzie
Teraz i zawsze. Amen.
Antyfony - LG tom III: Piątek III, str. 874-876; LG skrócone: Piątek III, str. 1027-1029
Psalmy - LG tom III: Piątek III, str. 874-876; LG skrócone: Piątek III, str. 1027-1029
W wersji PREMIUM znajdziesz tutaj propozycję melodii oraz plik mp3 z jej wykonaniem.
1 ant.
Zmęczyłem się krzykiem * wypatrując mego Boga.
Psalm 69, 2-22. 30-37
Gorliwość o dom Twój mnie pożera
Dali Mu pić wino zaprawione goryczą (Mt 27, 34)
I
Wybaw mnie, Boże, *
bo woda mi sięga po szyję.
Ugrzązłem w błotnej topieli *
i nie mogę znaleźć oparcia.
Trafiłem na wodną głębinę *
i nurt mnie porywa ze sobą.
Zmęczyłem się krzykiem i ochrypło mi gardło, *
osłabły mi oczy od wypatrywania mego Boga.
Liczniejsi od włosów na mej głowie *
są ci, którzy mnie nienawidzą bez powodu.
Silni są moi prześladowcy, wrogowie zakłamani; *
czyż mam oddać to, czego nie zabrałem?
Boże, Ty znasz mój brak rozumu, *
moje przestępstwa nie są dla Ciebie tajne.
Niech przeze mnie wstyd nie okrywa tych, co Tobie ufają, *
Panie Zastępów.
Niech nie rumienią się z mego powodu, *
którzy Ciebie szukają, Boże Izraela.
Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie, *
hańba twarz mi okrywa.
Dla braci moich stałem się obcym *
i cudzoziemcem dla synów mej matki.
Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera *
i spadły na mnie obelgi złorzeczących Tobie.
Utrapiłem siebie postem, *
a spotkały mnie za to zniewagi.
Przywdziałem wór jako szatę *
i stałem się pośmiewiskiem dla innych.
Obmawiają mnie siedzący w bramie, *
urągają mi pijący wino.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Zmęczyłem się krzykiem wypatrując mego Boga.
2 ant.
Dali mi żółć jako pokarm, * a gdy byłem spragniony, / poili mnie octem.
II
Panie, modlę się do Ciebie, *
w czas łaski, o Boże.
Wysłuchaj mnie w Twojej wielkiej dobroci, *
w Twojej zbawczej wierności.
Wyrwij mnie z bagna, abym nie utonął,
wybaw mnie od tych, co mnie nienawidzą, *
ratuj mnie z wodnej głębiny.
Niechaj nie porwie mnie nurt wody,
niech nie pochłonie mnie głębia, *
niech się nie zamknie nade mną paszcza otchłani.
Wysłuchaj mnie, Panie, bo miłość Twoja jest łaskawa, *
spójrz na mnie w ogromie swego miłosierdzia.
Przed sługą Twoim nie ukrywaj oblicza, *
wysłuchaj mnie prędko, bo jestem w ucisku.
Zbliż się do mnie i mnie wybaw, *
uwolnij mnie na przekór moim wrogom.
Ty znasz moją hańbę, mój wstyd i niesławę, *
wszyscy, co mnie dręczą, są przed Twymi oczami.
Hańba złamała me serce i sił mi zabrakło,
czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił, *
i na pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem.
Domieszali trucizny do mego pokarmu, *
a gdy byłem spragniony, poili mnie octem.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Dali mi żółć jako pokarm, / a gdy byłem spragniony, / poili mnie octem.
3 ant.
Szukajcie Boga, * a wasze serce ożyje.
III
Jestem nędzny i pełen cierpienia, *
niech pomoc Twa, Boże, mnie strzeże.
Pieśnią chcę chwalić imię Boga *
i wielbić Go z dziękczynieniem.
Będzie to Bogu milsze od ofiary z bawołu *
i z cielca, który już ma rogi i racice.
Patrzcie i cieszcie się, ubodzy, *
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych *
i swoimi więźniami nie gardzi.
Niechaj Go chwalą niebiosa i ziemia, *
morze i wszystko, co w nim żyje.
Gdyż Bóg ocali Syjon i miasta Judy zbuduje, *
tam będą mieszkać i mieć posiadłości.
To będzie dziedzictwem potomstwa sług Jego, *
miłujący Jego imię przebywać tam będą.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Szukajcie Boga, / a wasze serce ożyje.
Werset - LG tom III: Piątek III, str. 876; LG skrócone: Piątek III, str. 1029
K.
Pan nas pouczy o swoich drogach.
W.
I będziemy chodzili Jego ścieżkami.
Jeżeli poniżej nie wyświetliły się teksty czytań i Te Deum, kliknij tutaj i przeładuj tę stronę (dotyczy głównie użytkowników urządzeń mobilnych).
LG tom III: Piątek XV zw, str. 418-420
|
Z Drugiej Księgi Kronik
|
20, 1-9. 13-24
|
Godne podziwu opowiadanie o Bożej pomocy udzielonej wiernemu królowi Jozafatowi
W owych dniach Moabici i Ammonici, a z nimi część spośród Meunitów, wtargnęli, aby walczyć przeciw Jozafatowi. Przyniesiono wówczas Jozafatowi wiadomość następującą: "Powstało przeciw tobie z drugiej strony morza, z Edomu, wielkie wojsko i jest już teraz w Chaseson-Tamar, to jest w Engaddi". Przerażony Jozafat zwrócił się o pomoc do Pana. Ogłosił też post w całej ziemi judzkiej. Zebrali się więc mieszkańcy Judy, aby prosić Pana o pomoc. Przybyli zaś z każdego miasta Judy, aby błagać Pana. Stanął wówczas Jozafat pośrodku zgromadzenia ludu z Judy i z Jerozolimy w świątyni przed nowym dziedzińcem i rzekł: "Panie, Boże naszych ojców, czy to nie Ty jesteś Bogiem w niebie i czyż nie Ty rządzisz w każdym królestwie pogan? W Twoim to ręku jest siła i moc. Nie ma takiego, który by z Tobą mógł się mierzyć. Czy to nie Ty, Boże nasz, wygnałeś mieszkańców tej ziemi przed Twoim ludem, Izraelem, i dałeś ją na wieki potomstwu Abrahama, Twego przyjaciela? Zamieszkali w niej i zbudowali w niej świątynię dla Twego imienia, mówiąc: «Jeśli spadnie na nas nieszczęście, miecz karzący, zaraza albo głód, staniemy przed tą świątynią i przed Tobą, ponieważ w tej świątyni przebywa Twoje imię, i będziemy wołać do Ciebie w naszym ucisku, wtedy Ty wysłuchasz nas i ocalisz»".
Stali wówczas przed Panem wszyscy mieszkańcy Judy, także i małe dzieci, ich kobiety i synowie. A wśród zgromadzenia duch Pański spoczął na Jachazjelu, synu Zachariasza, syna Benajasza, syna Jejela, syna Mattaniasza - lewicie spośród potomków Asafa. I rzekł on: "Wszyscy mieszkańcy Judy i Jerozolimy, i ty, królu Jozafacie, słuchajcie uważnie! Tak do was mówi Pan: Nie bójcie się i nie lękajcie tego wielkiego mnóstwa, albowiem nie wy będziecie walczyć, lecz Bóg. Jutro zejdźcie przeciwko nim! Oto wstępować będą na wzgórze Sis, a znajdziecie ich na końcu doliny przed pustynią Jeruel. Nie wy będziecie tam walczyć. Jednakże stawcie się, zajmijcie stanowisko, a zobaczycie ocalenie dla was od Pana, o Judo i Jerozolimo! Nie bójcie się i nie lękajcie! Jutro wyruszcie im na spotkanie, a Pan będzie z wami!"
Jozafat więc upadł na kolana twarzą ku ziemi, i wszyscy mieszkańcy Judy i Jerozolimy padli przed Panem, aby Go uczcić. Wówczas lewici spośród synów Kehatytów i Korachitów poczęli wielbić Pana, Boga Izraela, donośnym i wysokim głosem. Wczesnym rankiem powstali i ruszyli ku pustyni Tekoa. Gdy ruszali, stanął Jozafat i rzekł: "Mieszkańcy Judy i Jerozolimy, posłuchajcie mnie: Zaufajcie Panu, Bogu waszemu, a ostaniecie się, zaufajcie Jego prorokom, a będzie się wam powodziło". Potem, poradziwszy się ludu, ustanowił śpiewaków dla Pana, by idąc w świętych szatach przed zbrojnymi wysławiali Go śpiewając: Wysławiajcie Pana, albowiem na wieki jest Jego łaskawość.
W czasie kiedy rozpoczęli wznosić okrzyki radości i uwielbienia, Pan zastawił zasadzkę na Ammonitów, Moabitów i mieszkańców góry Seir, wkraczających przeciw Judzie, tak iż się wzajemnie pobili. Powstali wówczas Ammonici i Moabici przeciwko mieszkańcom góry Seir, aby ich obłożyć klątwą i wytępić. Gdy zaś tego dokonali z mieszkańcami Seiru, jeden drugiemu pomagał do zguby. Gdy mieszkańcy Judy doszli do miejsca, skąd widać już pustynię, i spojrzeli na to mnóstwo, oto zobaczyli trupy leżące na ziemi: nikt nie uszedł z życiem.
|
Z Drugiej Księgi Samuela
|
11, 1-17. 26-27
|
O grzechu Dawida
Na początku roku, gdy królowie zwykli wychodzić na wojnę, Dawid wyprawił Joaba i swoje sługi wraz z całym Izraelem. Spustoszyli oni ziemię Ammonitów i oblegali Rabba. Dawid natomiast pozostał w Jerozolimie.
Pewnego wieczora Dawid, podniósłszy się z posłania i chodząc po tarasie swego królewskiego pałacu, zobaczył z tarasu kąpiącą się kobietę. Kobieta była bardzo piękna. Dawid zasięgnął wiadomości o tej kobiecie. Powiedziano mu: "To jest Batszeba, córka Eliama, żona Uriasza Chetyty". Wysłał więc Dawid posłańców, by ją sprowadzili. A gdy przyszła do niego, spał z nią. A ona oczyściła się od swej nieczystości i wróciła do domu. Kobieta ta poczęła, posłała więc, by dać znać Dawidowi: "Jestem brzemienna".
Wtedy Dawid wyprawił posłańca do Joaba: "Przyślij do mnie Uriasza Chetytę". Joab posłał więc Uriasza do Dawida. Kiedy Uriasz do niego przyszedł, Dawid wypytywał się o powodzenie Joaba, ludu i walki. Następnie rzekł Dawid Uriaszowi: "Wstąp do swojego domu i umyj sobie nogi!" Uriasz opuścił pałac królewski, a za nim niesiono dar ze stołu króla. Uriasz położył się jednak u bramy pałacu królewskiego wraz ze wszystkimi sługami swojego pana, a nie poszedł do własnego domu.
Przekazano wiadomość Dawidowi: "Uriasz nie wstąpił do swego domu". Pytał więc Dawid Uriasza: "Czyż nie wracasz z drogi? Dlaczego nie wstępujesz do własnego domu?" Uriasz odpowiedział Dawidowi: "Arka, Izrael i Juda przebywają w namiotach, podobnie też i pan mój, Joab, wraz ze sługami mego pana obozują na otwartym polu, a ja miałbym pójść do swojego domu, aby jeść, pić i spać ze swoją żoną? Na życie Pana i na twoje, czegoś podobnego nie uczynię". Dawid więc rzekł do Uriasza: "Pozostań tu jeszcze dziś, a jutro cię odeślę". Uriasz został więc w Jerozolimie w tym dniu. Nazajutrz Dawid zaprosił go, aby jadł i pił w jego obecności, aż go upoił. Wieczorem poszedł Uriasz, położył się na swym posłaniu między sługami swojego pana, a do domu swojego nie wstąpił.
Następnego ranka napisał Dawid list do Joaba i posłał go za pośrednictwem Uriasza. W liście napisał: "Postawcie Uriasza tam, gdzie walka będzie najbardziej zażarta, potem odstąpicie go, aby został ugodzony i zginął". Joab, obejrzawszy miasto, postawił Uriasza w miejscu, o którym wiedział, że walczyli tam najsilniejsi wojownicy. Ludzie z miasta wypadli i natarli na Joaba. Byli zabici wśród ludu i sług Dawida; zginął też Uriasz Chetyta.
Żona Uriasza dowiedziawszy się, że Uriasz, jej mąż, umarł, opłakiwała swego pana. Gdy czas żałoby przeminął, posłał po nią Dawid i sprowadził do swego pałacu. Została jego żoną i urodziła mu syna. Postępek jednak, jakiego dopuścił się Dawid, nie podobał się Panu.
|
|
Ef 6, 12. 14; 2 Krn 20, 17
|
W.
Nie toczymy walki przeciw krwi i ciału, / lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, / przeciw pierwiastkom duchowym zła. * Stańcie więc do walki, przepasawszy biodra wasze prawdą.
K.
Zajmijcie stanowisko, a zobaczycie ocalenie dla was od Pana. W. Stańcie więc do walki, przepasawszy biodra wasze prawdą.
LG tom III: Własne, str. 1329-1330
Z traktatu św. Bonawentury, biskupa, O sześciu skrzydłach Serafinów
(rozdz. 7, 12-15)
We wszystkim staramy się przypodobać Panu
Wszędzie i w każdym czasie należy swe myśli kierować ku Bogu, tak jakby się było przed Jego obliczem. Wyraził to prorok Eliasz w słowach: "Żyje Pan Zastępów, przed którym stoję". Aniołowie spełniający posługi dla Pana nie przestają się w Niego wpatrywać: tak i sługa Boży w miarę swoich sił niech zawsze ma serce zwrócone ku Bogu i zawsze o Nim pamięta. A gdyby od tego odstąpił, niech sobie powtarza słowa świętego Bernarda: "Stracony to czas, w którym nie myślisz o Bogu". Nie jest rzeczą możliwą stale o Nim myśleć, ale przecież pozostaje On w pamięci serca i w odpowiedniej chwili ta pamięć rozkwita w modlitwie. Podobnie i artysta nosi w sobie kształt obrazu, który chce stworzyć, a przy danej sposobności nadaje mu zewnętrzny wyraz.
Ponadto trzeba się usilnie starać o to, by zawsze słowem i czynem podobać się Bogu. Strzec się trzeba, tak jak gdyby się było w Jego obecności, by Go nie zasmucić, żałować serdecznie, jeżeli tak się stało, i dążyć do tego, by jak najbardziej i we wszystkim być Panu miłym. Przypomina nam to święty Paweł, gdy mówi: "Staramy się podobać Panu, czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa". Sługa Boży tak zawsze powinien postępować, jak gdyby za chwilę miał stanąć przed Najwyższym Sędzią. On widzi wszystkie nasze czyny i zachowuje w pamięci dobre postępki, aby je nagrodzić w swoim czasie, ale pamięta także o tym, co złe, aby je ukarać, jeżeli nie zmażemy tego naszą pokutą.
Na koniec pomódlmy się, przynajmniej w duchu, zanim cokolwiek uczynimy; w każdej okoliczności uciekajmy się do modlitwy błagalnej, za wszelkie dobro uwielbiajmy Pana i dzięki Mu składajmy. Prośmy Pana, aby nam pokazał, co należy czynić, prośmy Go, aby kierował naszymi czynami i obrócił je ku naszemu zbawieniu. Prośmy Go, aby w nas zachował i pomnożył dobro, które nam dał.
Każdy więc, kto służy Panu i ma się ćwiczyć w pobożności i zdać Mu sprawę na sądzie ostatecznym ze swojego postępowania, niech w ten sposób dąży ku temu, co jest w górze. Niech będzie gorliwy w dobrym, współczujący bliźnim ze względu na Boga, cierpliwy w przeciwnościach, budujący innych swoim przykładem, oględny w postępowaniu, a nade wszystko z Bogiem przestający w zażyłej modlitwie. A Pan będzie go strzegł i nim kierował, da mu postępować w dobrym, a na koniec da mu ulecieć ku niebiańskim wyżynom. Niech to raczy nam przyznać Chrystus Jezus. Amen.
|
|
1 P 1, 14. 15; Kpł 11, 44
|
W.
Panujcie nad waszymi pożądaniami i na wzór Świętego, który was powołał, * W całym postępowaniu wy również stańcie się święci.
K.
Ja jestem Panem, waszym Bogiem. Bądźcie święci, bo Ja jestem Święty. W. W całym postępowaniu wy również stańcie się święci.
LG tom III: Własne, str. 1330; LG skrócone: Własne, str. 1367
Módlmy się.
Wszechmogący, wieczny Boże, Ty dałeś świętemu Szymonowi łaskę głoszenia Ewangelii, spraw, abyśmy posłuszni jej nakazom, pełnili Twoją wolę * i doszli do ojczyzny niebieskiej.
Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Następnie, przynajmniej w oficjum odprawianym wspólnie, dodaje się:
K. Błogosławmy Panu.
W. Bogu niech będą dzięki.
|
|